NFL
“Wciągnęliśmy okręgówkę. Poukładał zespół i zrobił robotę” — słyszymy od piłkarzy będących świadkami początków kariery Marka Papszuna ➡
“Wciągnęliśmy okręgówkę. Poukładał zespół i zrobił robotę” — słyszymy od piłkarzy będących świadkami początków kariery Marka Papszuna ➡
Gdzie indziej to była patologia. A to, co mieliśmy u trenera Papszuna, było wyjątkowe”. “Wciągnęliśmy okręgówkę. Poukładał zespół i zrobił robotę” — słyszymy od piłkarzy będących świadkami początków kariery Marka Papszuna. Są też jednak wspomnienia trudniejsze: brutalny faul na treningu na utalentowanym nastolatku, czy porzucenie zespołu walczącego o awans. — Czasami idzie się po trupach do celu, wtedy w Świcie akurat my byliśmy tymi trupami — wspomina inny piłkarz. Podążamy drogą pokonaną przez nowego trenera Legii Warszawa.
Marek Papszun, dołączając do Legii Warszawa, wraca na stare śmieci. Urodził się w stolicy, przeszedł wyboistą drogę na Mazowszu, aby trafić do wymarzonego klubu z Łazienkowskiej. Polfa Tarchomin, GKP Targówek, KS Łomianki, Legionovia i Świt Nowy Dwór Mazowiecki — to właśnie w tych mazowieckich klubach pracował. Na lokalnych boiskach jego nazwisko budziło respekt, bo wszędzie, gdzie się pojawiał, drużyny rosły w siłę.
Niektórzy go nie lubili, bo czasem zostawiał niedokończone projekty i lądował w następnych. Rozmawialiśmy z wieloma byłymi piłkarzami prowadzonymi przez Papszuna w tamtym okresie. Usłyszeliśmy barwne anegdoty, m.in. o “szpilkach” wkładanych piłkarzom, o jego podejściu do piłkarzy, dawaniu drugiej szansy czy zaangażowaniu, a nawet opowieść o sytuacji zaskakująco podobnej do tej, którą obserwowaliśmy w ostatnich tygodniach, gdy z Rakowa przechodził do Legii.
