NFL
Dla prezydenta, jego ego i Pierwszej Damy miejsca starczyło. Dla szefa dyplomacji już nie. ⬇️⬇️⬇️

Dla prezydenta, jego ego i Pierwszej Damy miejsca starczyło. Dla szefa dyplomacji już nie. ⬇️⬇️⬇️
Samolot prezydencki za mały dla nich dwóch. Nawrocki z żoną w Nowym Jorku, szef MSZ musi radzić sobie sam
Wielka polityka i jeszcze większe zgrzyty. Podczas gdy prezydent Karol Nawrocki z małżonką lecą do Nowego Jorku na pokładzie rządowej maszyny, szef polskiej dyplomacji Radosław Sikorski musi organizować transport na własną rękę. Oficjalne tłumaczenia są kuriozalne i sprowadzają się do stwierdzenia, że nikt nie poprosił o miejsce. Nieoficjalnie to kolejna odsłona zimnej wojny między Pałacem a rządem, która tym razem rozegrała się na lotnisku.
Nawrocki z żoną w Nowym Jorku. Dla Sikorskiego zabrakło miejsca w samolocie
Prezydent Karol Nawrocki wraz z Pierwszą Damą Martą Nawrocką wylecieli do Stanów Zjednoczonych, by wziąć udział w 80. sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ. To jedno z najważniejszych wydarzeń w dyplomatycznym kalendarzu, gdzie prezydent ma wygłosić przemówienie dotyczące m.in. agresywnej polityki Rosji. W skład oficjalnej delegacji polskiej wchodzi również szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski. Jest tylko jeden, drobny problem – do Nowego Jorku poleciał osobno.
Podczas gdy para prezydencka wygodnie podróżowała na pokładzie samolotu prezydenckiego, szef polskiej dyplomacji musiał szukać innego środka transportu. To sytuacja bezprecedensowa, która natychmiast wywołała burzę i pytania o stan relacji na szczytach władzy. Czy naprawdę w rządowej maszynie zabrakło jednego fotela? A może raczej dobrej woli?
Oczywiście na miejscu będziemy stanowić jedną delegację, ale przylatujemy osobno. Zakładamy, że Sikorski wyleci najpóźniej w niedzielę wieczorem.
– skwitował krótko jeden ze współpracowników prezydenta.