NFL
Karol Nawrocki krytykuje premiera i szefów służb ➡️
Karol Nawrocki krytykuje premiera i szefów służb ➡️
Karol Nawrocki krytykuje premiera i szefów służb. “Mam nadzieję, że to ostatni raz”
Wygrałem wybory. Prezydentem zostaje ten, kto wygrał wybory. Cała ta sytuacja nie wystawia najlepszego świadectwa premierowi i szefom służb — powiedział na antenie TV Republika prezydent Karol Nawrocki, mówiąc o zamieszaniu wobec awansów w służbach. — Czekam na przeprosiny i stawienie się szefów służb u polskiego prezydenta, żeby rozmawiać o sprawach awansów — powiedział prezydent Polski.
Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Dużo czytania, a mało czasu? Sprawdź skrót artykułu
Karol Nawrocki był gościem poniedziałkowego, wieczornego pasma informacyjnego w TV Republika. Rozmowa odbyła się Pałacu Prezydenckim. Jednym z poruszanych tematów było napięcie między Pałacem Prezydenckim i rządem w sprawie awansów w służbach.
Po raz pierwszy po 1989 r. szefowie służb odmówili spotkania polskiemu prezydentowi. To jest odpowiedzialność przed prezydentem i przed narodem. Nie chciałem, żeby to się rozegrało małostkowo. Pan premier zdecydował się jednak rozegrać tę sprawę publicznie. Mam nadzieję, że to pierwszy i ostatni raz szef polskiego rządu zdecydował się rozgrywać kwestie bezpieczeństwa w “polityce twitterowej”. Wolałbym o tym nie mówić, ale nie mam wyjścia, bo musiałem odpowiedzieć na publiczne zarzuty ze strony pana premiera — powiedział Karol Nawrocki.
Niech rozważą w swoim sercu, czy tak zachowuje się wysoki oficer państwa polskiego, że odmawia spotkania z prezydentem Polski. Myślę, że ta sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca. Czekam na przeprosiny i stawienie się szefów służb u prezydenta Polski, by rozmawiać także o awansach oficerskich — powiedział prezydent Polski.
Tusk kontra Nawrocki. Napięcie między premierem i prezydentem
7 listopada Donald Tusk ostro skrytykował decyzję Karola Nawrockiego o odmowie podpisania nominacji dla funkcjonariuszy ABW oraz kontrwywiadu. — Wszyscy czekali. Oni, przyszli bohaterowie, ich rodziny. (…) Prezydent uznał, że nie podpisze tych promocji. To taki dalszy ciąg jego wojny z polskim rządem. Żeby być prezydentem, nie wystarczy wygrać wybory — stwierdził premier.
