Nikt się nie spodziewał!

Nikt się nie spodziewał!

Marta Nawrocka, żona prezydenta Karola Nawrockiego, od początku swojej obecności w Pałacu Prezydenckim udowadnia, że chce być Pierwszą Damą z misją. Już w czasie kampanii wyborczej zapowiadała, że nie zamierza ograniczać się do roli reprezentacyjnej. Zawiesiła pracę w administracji skarbowej, by w pełni poświęcić się działalności społecznej.

Dziś widać, że nie były to puste deklaracje – regularnie odwiedza szkoły, bierze udział w inicjatywach charytatywnych i wspiera działania na rzecz rodzin oraz kobiet. Marta Nawrocka towarzyszy również mężowi podczas oficjalnych uroczystości, jednak unika przesadnego blichtru. W rozmowach z mediami często podkreśla, że najważniejsze są dla niej wartości rodzinne i wzajemne wsparcie.
Czytaj więcej:

Rodzina prezydenta Nawrockiego od początku wzbudzała duże zainteresowanie opinii publicznej. Na pierwszym planie często pojawiają się dzieci pary prezydenckiej – Daniel, Antoni i Katarzyna. To właśnie wokół najstarszego z nich, Daniela, w ostatnich tygodniach narosło najwięcej spekulacji. Media zaczęły dociekać, jakie relacje łączą go z ojcem i jak wyglądała jego historia sprzed lat.

Powodem zamieszania były wzmianki o tym, że partnerka Daniela wychowuje syna z poprzedniego związku, a internauci dopatrywali się w tym podobieństwa do historii samego prezydenta. Karol Nawrocki poznał Martę, gdy ta wychowywała już dwuletniego chłopca. Ich historia, początkowo prywatna, z czasem stała się częścią szerszej opowieści o rodzinie, która zbudowała swoje życie na miłości, zaufaniu i akceptacji.

W najnowszym wywiadzie dla magazynu “Viva!”, gdzie Marta Nawrocka pojawiła się również na okładce, Pierwsza Dama zdecydowała się odnieść do plotek. W rozmowie potwierdziła, że Daniel jest jej synem z wcześniejszego związku.

Daniel ma 22 lata, od drugiego roku życia jest z Karolem, ze swoim tatą, nie miał innego ojca. Ta więź, która między nimi powstała, jest pełna i bezwarunkowa

Prezydent Karol Nawrocki od początku traktował go jak własne dziecko – Daniel nosi jego nazwisko.

Była to inicjatywa męża. (…) Daniel nosi nazwisko męża. Od tamtej chwili nasze życie toczy się tak, jakby zawsze było oczywiste, że Karol jest tatą Daniela

Opowiedziała również o roli rodziny w jej życiu.

Rodzina jest dla mnie fundamentem wszystkiego. Bez niej nie byłoby mnie. (…) W tym wszystkim najważniejsze jest, żeby nasze dzieci wiedziały, że niezależnie od ról i tytułów wciąż jesteśmy tą samą rodziną, że mamy swoje rytuały, święta, swoje małe codzienności, które nas budują. I że dom jest miejscem, gdzie nie ma protokołu, tylko miłość, normalność i śmiech