NFL
Wicepremier odniósł się do informacji na temat kupna przez MSZ specjalistycznych urządzeń, służących m.in. do zabezpieczenia spotkań przed podsłuchami

Wicepremier odniósł się do informacji na temat kupna przez MSZ specjalistycznych urządzeń, służących m.in. do zabezpieczenia spotkań przed podsłuchami
“Konsumpcja pierogów, urlop w komunistycznej Juracie, a teraz to. Skandal za skandalem” – napisał na X Radosław Sikorski. Wicepremier odniósł się do informacji na temat kupna przez MSZ specjalistycznych urządzeń, służących m.in. do zabezpieczenia spotkań przed podsłuchami.
Co kupiło MSZ?
W sobotę “Rzeczpospolita” opublikowała artykuł na temat zakupu przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych sprzętu, który ma chronić przed oprogramowaniem szpiegowskim. Z ustaleń Najwyższej Izby Kontroli wynika, że resort za siedem takich urządzeń zapłacił 135,6 tys. zł brutto. Kontrolerzy Izby oceniają, że zamówienia dokonano niezgodnie z regulaminem udzielania zamówień publicznych. “W toku procedury zmierzającej do udzielenia tego zamówienia, wbrew przepisom regulaminu, nie udokumentowano czynności ustalenia szacunkowej wartości tego zamówienia, nie dokonano rozeznania rynku potencjalnych wykonawców ani nie udokumentowano za pomocą wniosku i protokołu, w jaki sposób i w oparciu o jakie kryteria dokonano wyboru oferty” – stwierdziła NIK cytowana przez “Rzeczpospolitą”.
Biuro resortu odpowiada
Dziennik przywołuje wyjaśnienia Biura Administracji MSZ. Urzędnicy podkreślili, że przed dokonaniem zakupu zebrane zostały “dostępne informacje na temat właściwości funkcjonalnych oraz bezpieczeństwa”. Wartość zamówienia zaś, jak twierdzi resort, została oszacowana “na podstawie eksperckiej wiedzy Biura Bezpieczeństwa Dyplomatycznego oraz korzystając również z doświadczenia innych zamawiających, w tym m.in. Służby Ochrony Państwa”. Jak przekazano w analizie NIK, sprzęt “uniemożliwia wykorzystanie telefonu komórkowego do nieuprawnionego pozyskiwania dźwięku i obrazu, a jednocześnie pozwala na identyfikację rozmowy przychodzącej”.