Connect with us

CELEBRITY

Zdaniem gen. Polko ostatnie przesunięcia linii frontu nie zmieniają strategicznego obrazu wojny

Published

on

Zdaniem gen. Polko ostatnie przesunięcia linii frontu nie zmieniają strategicznego obrazu wojny

Rosyjska armia, mimo że uchodzi za “niezwyciężoną”, wciąż nie jest w stanie przełamać ukraińskich pozycji na froncie w Donbasie – komentuje dla WP gen. Roman Polko, były dowódca jednostki GROM. Jego zdaniem ostatnie przesunięcia linii frontu nie zmieniają strategicznego obrazu wojny. – To wciąż starcie pozycyjne, w którym Ukraina trzyma się mocno – podkreśla.

Rozmówca WP odniósł się do ostatnich rosyjskich ataków. Kilka dni temu ukraińscy żołnierze potwierdzili, że rosyjskie siły przekroczyły granicę obwodu dniepropietrowskiego, ważnego regionu przemysłowego na wschodzie kraju.

– To pierwszy atak na taką skalę w tym miejscu – powiedział dziennikarzom rzecznik grupy operacyjnej “Dnipro”, Wiktor Trehubow. Obwód dniepropietrowski nie był dotąd teatrem walk lądowych; graniczy z obwodem donieckim, gdzie trwają aktywne działania wojenne.

Generał Roman Polko (uczestnik misji w Iraku i Afganistanie) opisuje, że Rosja od pewnego czasu konsekwentnie stosuje “powtarzalny schemat działań”. – To taktyka zużywania sił. Najpierw na pozycje ukraińskie wysyłane są niewielkie grupy żołnierzy – bez szans na przełamanie, ale zmuszające Ukraińców do otwarcia ognia. W ten sposób Ukraińcy demaskują swoje linie obrony, które natychmiast stają się celem ataku dronów – wyjaśnia polski wojskowy. Jak dodaje, Kremlowi nie chodzi o szybkie zwycięstwo, lecz o systematyczne osłabianie armii przeciwnika i złamanie jego woli walki.

Rosja ma czas i jest gotowa poświęcać własnych żołnierzy. Dla Putina to wojna na przetrwanie, która rozgrywa się głównie na terytorium Ukrainy. W takim układzie to Kijów szybciej traci zasoby, a nie Moskwa – ocenia gen. Polko.

Taka taktyka jest skuteczna w sytuacji, którą opisują ukraińscy wojskowi. Jak donosi agencja UNIAN, obecne rosyjskie postępy na froncie wynikają nie tyle z przewagi technologicznej czy liczebnej, ile z problemów Ukrainy z rekrutacją piechoty. W efekcie niektóre odcinki linii obrony są obsadzane rzadko.

Wzdłuż linii frontu istnieje tzw. “strefa śmierci”, w której kluczową rolę odgrywają drony monitorujące każdy ruch przeciwnika. Rosjanom udaje się jednak miejscami wykorzystać naturalne osłony, takie jak zadrzewienia czy ukształtowanie terenu, aby niepostrzeżenie przedostać się przez mniej kontrolowane fragmenty frontu. Te incydentalne przełamania są następnie przedstawiane jako szersze sukcesy ofensywne.

Generał Polko zaznacza, że kluczowym czynnikiem pozostaje wytrwała i przewidywalna pomoc Zachodu. – Ukraińcy udowodnili, że potrafią walczyć i utrzymywać linię frontu. Ale bez konsekwentnego wsparcia, które będzie realizowane wytrwale, ich zasoby mogą się wyczerpać. A na to właśnie liczy Rosja – podsumowuje rozmówca WP.

Spirala przemocy i brak perspektyw na pokój
W nocy 28 sierpnia Rosjanie przeprowadzili zmasowany atak na Kijów, wykorzystując drony, pociski balistyczne, manewrujące Ch-101 oraz hipersoniczne Kindżał. Według Sił Powietrznych Ukrainy w ataku wykorzystano łącznie 659 środków bojowych, w tym 598 bezzałogowych statków powietrznych typu Shahed oraz dronów symulacyjnych różnych typów. W ataku zginęło ponad 20 osób, a ponad 200 domów w stolicy zostało zniszczonych.

Gen. Polko nie ma złudzeń co do rosyjskiej strategii i tego, że perspektywy pokojowych rozmów pozostają odległe. – Putin nigdy nie był skłonny do negocjacji. Być może można było to wymusić wcześniej, gdyby sankcje gospodarcze wobec rosyjskiego przemysłu wydobywczego były realnie egzekwowane, a nie jedynie obiecywane. Zamiast tego prezydent Trump wyciągał Putina z izolacji i kładł mu czerwony dywan – przypomina Polko.

Przełom w rozmowach pokojowych miał nastąpić w sierpniu przy udziale Donalda Trumpa, ale nie udało się go osiągnąć.

Strefa buforowa sama się wytworzyła. Człowiek i czołg nie przetrwają
Jak donosi UNIAN, według europejskich dyplomatów i wojskowych dyskutowano o utworzeniu 40-kilometrowej strefy buforowej między pozycjami ukraińskimi i rosyjskimi. Plan zakłada rozmieszczenie sił pokojowych w celu monitorowania zawieszenia broni. Prezydent Wołodymyr Zełenski wyjaśnił w piątek, że tak zwana “strefa buforowa” powstała już w praktyce dzięki intensywnemu wykorzystaniu dronów na polu walki.

Słyszałem to wielokrotnie od Europejczyków i Amerykanów… Tylko ci, którzy nie rozumieją stanu technologicznego dzisiejszej wojny, proponują strefę buforową o szerokości 40, 50, 60, a nawet 100 kilometrów. Dziś nasza ciężka broń znajduje się w odległości ponad 10 kilometrów od siebie, bo wszystko jest atakowane dronami. Ta strefa buforowa, ja nazywam ją “martwą strefą”, niektórzy nazywają ją “szarą strefą” – ona już istnieje – podkreślił Zełenski.

Prezydent zaznaczył też, że dzięki dronom każda pozycja w strefie jest monitorowana i potencjalnie zniszczona, co uniemożliwia Rosjanom przesunięcia wojsk pancernych na linii frontu. – Gdzie jest sprzęt pancerny? Gdzie są czołgi? Zero. Nic nie zostało. Nikt nie rusza do przodu, bo wszyscy tracą sprzęt. W dzień i w nocy. W każdej chwili. Dlatego to tylko niepotrzebne gadanie – dodał.

Przypomniał przy tym, że wcześniejsze wycofanie wojsk rosyjskich z obwodów donieckiego i ługańskiego w ramach porozumień mińskich nie przyniosło efektu. Mimo to ukraińskie stanowisko pozostaje jasne: linie frontu pozostają pod kontrolą Sił Zbrojnych, a “martwa strefa” powstała w wyniku technologicznego monitoringu dronowego, czyniąc każdą próbę przesunięcia rosyjskich sił ryzykowną i kosztowną.

Click to comment

Leave a Reply

Your email address will not be published. Required fields are marked *

Copyright © 2024 UKenquire