NFL
Ziobro nagle o swoim stanie zdrowia. Zarządzili pilną przerwę na przesłuchaniu

Ziobro nagle o swoim stanie zdrowia. Zarządzili pilną przerwę na przesłuchaniu
Burzliwe przesłuchanie Zbigniewa Ziobry przed komisją ds. Pegasusa zostało przerwane. Były minister tłumaczył, że po chorobie nowotworowej i ciężkiej operacji ma uszkodzoną strunę głosową i nie powinien mówić dłużej niż trzy godziny. Powoływał się na zalecenia lekarzy i specjalne zaświadczenie.
Zbigniew Ziobro.
Zbigniew Ziobro. Foto: Damian Burzykowski / newspix.pl
Jedno z pytań byłemu ministrowi sprawiedliwości zadał poseł Tomasz Trela. Wtedy Ziobro sięgnął po wodę. Na sali padło szybko pytanie, czy nie potrzebuje chwili przerwy.
— Dziękuję bardzo. Właśnie szukam zaświadczenia, które chciałbym państwu pokazać. Wynika z niego, że ze względu na chorobę nowotworową, którą przeszedłem, oraz ciężką operację, wciąż mam uszkodzoną lewą strunę głosową. Biegli lekarze stwierdzili, że w ciągu jednego dnia nie powinienem intensywnie mówić dłużej niż trzy godziny. Ja jestem gotów dalej z państwem rozmawiać, tylko faktycznie mam problem — powiedział Ziobro.
Bardzo dziękuję pani poseł. Pewnie pani słyszy, że mam problem z głosem. To niestety skutek długotrwałej choroby i późniejszego nowotworu, co spowodowało trwały uszczerbek na moim zdrowiu. Walczę z tym każdego dnia poprzez rehabilitację. Mam określone zalecenia. Dysponuję zaświadczeniem lekarza, w którym zapisano, że nie powinienem mówić dłużej niż trzy godziny. Mi się dobrze z państwem rozmawia, więc jestem gotów podjąć ryzyko, ale wezmę przerwę — dodał były minister sprawiedliwości.
Proszę nie nadwyręczać swojego głosu (…) Rozumiem, panie pośle, że możemy liczyć, iż wróci pan na przesłuchanie po 10 minutach ogłoszonej przerwy? — powiedziała Magdalena Sroka.
Stosujecie element przemocy, ja się podporządkowuję — odparł Ziobro. Wtedy zarządzono przerwę. — Wrócimy do pytania po przerwie — dodano. Komisja wznowiła przesłuchanie.
Zbigniew Ziobro trafił do Sejmu w asyście policji. O wyznaczonej godzinie rozpoczęło się jego przesłuchanie przed komisją śledczą ds. Pegasusa. Już początek obrad był burzliwy — od ostrych spięć z przewodniczącą.
— Pani poseł, sama technika zaprotestowała wobec sposobu prowadzenia tej pseudo komisji, jaką państwo przed chwilą zaprezentowaliście. Otóż język patosu, ideologii, demonizacja oskarżonych, brutalne potępienie przeciwników politycznych, używanie prawa jako instrumentu politycznego, podkreślanie siły państwa i partii (…) — mówił były minister.